

No i wiecie co?
Jest taka teoria, że jakby człowiek co roku czytał tę samą książkę, to na podstawie coraz to nowych odczytań i refleksji, mógłby napisać swoją najbardziej rzetelną wewnętrzną biografię. Z “Medalionami” też może tak być. Niby zna się tę historię, a wciąż można w niej odkryć “coś więcej”.
